piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 9.


Za Tobą leżał z rozciętą głową Kieran. Od razu zadzwoniłaś po pogotowie i swoim łamanym angielskim wytłumaczyłaś im co się stało. Przyjechali po jakiś pięciu minutach. Cały czas patrzałaś czy Kieran oddycha. Na szczęście nie uderzyłaś zbyt mocno. Lekarz powiedział, że będą musieli szyć. Dean biegiem wleciał do kuchni, bo gdy zobaczył ambulans przed domem nieźle się wystraszył.
D: Co tu się stało?!
Ty: Kieran się do mnie dobierał. To się stało.
D: I uderzyłaś go?
Ty: Patelnią. Nie zrobiłam tego specjalnie. Odruch niekontrolowany.
D: No dobra, nich będzie. Co Ci zrobił?
Rozmowę przerwał Wam lekarz.
L: Będziemy musieli zabrać go ze sobą i zszyć ranę.
D: To go zabierzcie i dajcie znać jak się przebudzi.
L: Oczywiście.
Ty: Pocałował mnie w szyję z zaskoczenia, gdy chciałam zrobić Wam omlety. Wystraszyłam się i wymachnęłam patelnią do tyłu. Nie pomyślałam, że może to być Kieran.- rozpłakałaś się.
Chłopak Cię przytulił. Wtuliłaś się w jego rękaw i płakałaś. Głaskał Cię po głowie i mówił, że nic się nie stało. Kieran żyje i nic mu nie jest. Miałaś straszne wyrzuty sumienia.
Ty: Jedziemy do szpitala!
D: Ale lekarze zadzwonią jak się obudzi to wtedy pojedziemy.
Ty: Prawie go zabiłam, a Ty mi każesz siedzieć i czekać?!
D: Dobra, jedziemy.
Pojechaliście do szpitala. Kieran leżał w sali 66. Usiedliście przy łóżku, Dean objął Cię ramieniem. Głowa Kierana była owinięta bandażem. Nagle się obudził.
K: Kim Wy jesteście?! Co ja tu robię?! Kim ja wgl jestem?!
Ty: Zostań z nim. Skoczę po lekarza.
Przyprowadziłaś lekarza, który zadał kilka podstawowych pytań. Kieran na żadne nie znał odpowiedzi.
Ty: Doktorze co mu jest?
L: Mam nadzieję, że się mylę, ale jeśli nie to będzie to amnezja.
Znowu zaczęłaś płakać. Kieran przez Ciebie stracił pamięć. Zupełnie nie wie kim jest. Dean też zaczął płakać. Ocieraliście sobie wzajemnie łzy. Kieran nie wiedział zupełnie o co chodzi.
D: Nazywasz się Kieran Lemon. Masz 20 lat, grasz na gitarze i śpiewasz w zespole ROOM 94. Masz braci i kota. Mnie czyli Deana Lemona i Seana. A kto zwie się Duke.
K: Dobrze wiedzieć. Nie ma co.
D: Panie doktorze możemy zabrać go do domu?
L: No możecie, ale musicie na niego uważać.
Ty: Wstawaj! Zabieramy Cię do domu.
K: A Ty piękna kim jesteś?
Ty: Żoną Twojego brata, więc nie nazywaj mnie piękną!
K: Ale nie musisz być niemiła.
Po drodze do domu Kieran zadawał dużo pytań. Zmęczyło Was odpowiadanie mu. Najważniejsze jest to, żeby Kieran odzyskał pamięć. Gdy zagadałaś się z Deanem prawie doszło do wypadku. Twój chłopak w ostatniej chwili zahamował.  Kieran mocno uderzył głową w siedzenie.
K: Co się dzieje? Czemu mam na głowie bandaż? Bro czemu prowadzisz?! Przecież Ty nie masz prawka! Wysiadaj z tego auta!
Ty: Kieran wrócił!
K: O co [t.i] chodzi?
D: Nic, nic. Kiedyś Ci powiemy.
K: No dobra, a powie mi ktoś chociaż czemu mam głowę w bandażu?
D: Bo [t.i] przywaliła Ci w głowę patelnią, bo ją z zaskoczenia pocałowałeś w szyję.
K: Serio? [t.i] naprawdę się do Ciebie przystawiałem?
Ty: Tak, ale skoro tego nie pamiętasz to może byłeś na tripie? Bo alkoholu nie było od Ciebie czuć to pijany nie byłeś.
K: Rano wypaliłem trochę haszu to może dlatego?
D: Bro palisz haszysz? Jak możesz! To pierwszy krok do uzależnienia!
K: Ja tylko spróbowałem...
Ty: Obawiam się, że pomimo różnicy wieku między Wami Den ma rację. Kieran musisz przestać. Na tripie nie wiesz co robisz i może się to źle skończyć. Prosimy przestań.
K: Dobrze. Postaram się [t.i] naprawdę przepraszam za to co wyrabiałem. Cieszę się Waszym szczęściem.
D: Dzięki bracie.
D: Dobra to co z tą dzisiejszą imprezą?
K: Ludzie zaproszeni, więc balanga do białego rana!
D: Widzę, że szybko mu pamięć wróciła. Haha.
Kieran nie wiedział o co chodzi, ale stwierdziliście, że nie będziecie mu mówić o jego chwilowej amnezji. Ludzie zaproszeni. Jeszcze alko i przekąski. Żadnego haszu. Podobno przyjdą jakieś dziewczyny to kogoś poznasz. Tyle się dzieje, że potrzebujesz przyjaciółki, a z Twoją BFF z Polski szybko się nie zobaczysz.
Ty: Kieran zaprosiłeś jakieś dziewczyny nie?
K: Oczywiście. Dużo dziewczyn zaprosiłem. Nasze imprezy są znane w całym mieście, więc na pewno przyjdą.
Ty: Wow. Moim chłopakiem jest jeden z największych imprezowiczów Londynu!
D: Haha kocham Cię.
Samochód się zatrzymał. Dojechaliście. Muzyka już grała. Impreza się zaczęła.
K: Impreza już trwa! Trzeba ją rozkręcić!
Ty: No to lecimy!
Wpadliście do ogrodu. Zaczęliście tańczyć. Alkohol lał się strumieniami. Na huśtawce jakaś para się obściskiwała. Trochę zdziwił Cię ten widok, ale to jedna z najsłynniejszych londyńskich imprez. Aż tu nagle....




Część 9 w końcu jest! Bardzo Was przepraszam za zwłokę, ale nie miałam internetu od środy ;( mam nadzieję, że się podoba. Czekam na komentarze ;) @Domia_Skywalker

11 komentarzy:

  1. Niby uwagi z otwartymi ramionami przyjmujesz, ale jak zauważyłam usunęłaś wszystkie moje negatywne uwagi. Nie znosisz krytyki co? Porządna autorka powinna DZIĘKOWAĆ za negatywne komentarze i poprawiać wszystko co czytelnikowi nie pasuje :) A teraz co do rozdziału.. emm "Wystraszyłam się i wymachnęłam patelnią do tyłu. Nie pomyślałam, że może to być Kieran.- rozpłakałaś się." czyli że jakby to był Dean to bez wyrzutów sumienia zajebała by mu patelnią w bańkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. No, ale przecie Deana nie było w domu nie? Była sama z Kieranem xd nie zastanawiałam się co było jakby to był Dean xd no więc ok xd napisz mi co Ci tu nie pasuje xd chętnie sie dowiem xd bo nie kojarze, żebym jakieś komentarze (jakiekolwiek!) usuwała xd ale możliwe, że tak było xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usunęłaś bodajże trzy moje komentarze, ewentualnie mój wzrok pogarsza się szybciej niż okulista przewidział. Do szczegółów się nie czepię, bo szczegółowych błędów jest tu o dziwo niewiele, ale niestety ogół niekiedy jest wręcz fatalny. Ja biorę wszystko na logikę, a większość sytuacji jest tutaj nie tyle co nielogiczna co bezsensowna, a nawet głupia. Powiem ci że jak gadam z koleżankami na skaypie i one mi powiedzą że "ta od cynamonu dodała nexta" odrazu zaczynamy sobie czytać i co chwilę zatrzymujemy się i śmiejemy jak debile. Ale jest jedno zasadnicze pocieszenie: w pisaniu komedii byłabyś zajebista xD

      Usuń
    2. haha to następnym razem napiszę komedię xd usunęłam 3 komentarze, które były "usunięte przez autora" tyle sobie przypominam xd nie bój się już nie będziesz musiała tego czytać, bo niedługo dobiegnie to końca ;)xd

      Usuń
    3. Lubię to czytać bo mam za mało rozrywki w życiu ^^ A na komedię już się cieszę :)

      Usuń
    4. to ma być pozytywne z tą rozrywką? xd

      Usuń
    5. Jak kto widzi, dla mnie pozytywne ^^

      Usuń
  3. no po prostu kurwa mać XD . fragment z haszem mnie rozwalił XD . to jest zajebiste po prostu. nie kminie laski wyżej. trochę chamska, jakby nie można było napisać normalnie. ale są ludzie i parapety, prawda? C: . #noh8 . nie będę się już rozpisywać jak bardzo kocham ten rozdział i tego bloga bo to już chyba wiesz :D . no to pozdro i jak zwykle weny życzę ^^ xx

    @2LittleMonkiesX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. parapetem to ja nie jestem, chamska również, raczej szczera bez granic ^^

      Usuń
    2. A i nie robi się odstępów przed znakami interpunkcyjnymi i zdanie zaczyna się od dużej litery ^^

      Usuń