Aż tu nagle do ogrodu wleciał Sean z
pistoletem na wodę. Kit z okna wylał na kogoś wiadro wody i zaczął
rzucać do nas z okna pistoletami na wodę. Rozpętała się wojna.
Podzieliście się na dwie grupy i wszędzie lała się woda. Biedny
kot chłopaków. Był cały mokry. Uciekł na drzewo, ale i tak
woda go dopadła. Wszędzie była woda. Podwórko pływało.
Kit zaczął tarzać się w tym bagnie. Reszta poszła w jego ślady.
Ty też zaczęłaś wariować. Już nie dziwi Cię to, że są to
najlepsze imprezy w Londynie. Też wskoczyłaś do tego błota. Jest
to najlepsza impreza w Twoim życiu. Dean objął Cię w pasie i
obkręcił.
D: [t.i] kocham Cię! To Twoja
impreza!- pocałowaliście się.
Wszyscy na Was popatrzeli zdziwieni.
D: To moja dziewczyna i jej impreza!
Bawimy się! Kit dawaj muzykę!
Kit puścił jakiś hicior. Wszyscy
zaczęliście tańczyć. Jakieś dziewczyny podchodziły do Ciebie i
gratulowały Ci. To było miłe. W końcu, któraś z nich w
żarcie zapytała jaki jest w łóżku. Zaczęłaś chichotać
i dałaś im do zrozumienia, że tego nie da się opisać- to trzeba
przeżyć. Zaczęły się śmiać. Zapytały też czy nie masz
problemu z fankami. Powiedziałaś, że jakiś tam problem jest, ale
razem dajecie radę. Wymieniłaś z kilkoma dziewczynami numerami.
Umówiłyście się na zakupy. Cieszyłaś się, że kogoś
poznałaś. Dean był w swoim żywiole. Cieszyłaś się, że się
dobrze bawi, że ma chwilę wytchnienia, a Ty poznałaś nowe
przyjaciółki. Już całkowicie zapomniałaś o sprawie z
Kieranem. Była Ci potrzeba taka chwila... Taka chwila wytchnienia.
Impreza powoli dobiegała końca. Żegnaliście wszystkich przy
wyjściu. Teraz została tylko masa sprzątania. Gdy wszyscy wyszli
zabraliście się za sprzątanie. Samych kubków była chyba z
tona. Sam się upił i leży gdzieś pod drzewkiem i śpi. Więc całe
sprzątanie spadło na Waszą czwórkę. Pozbieraliście
wszystkie kubki, wyszły tego ze trzy wielkie wory. Kit pozbierał
pistolety i wrzucił do garażu. Potknęłaś się i upadłaś. Dean
od razy przybiegł.
D: Kochanie nic Ci nie jest?
Ty: Spokojnie skarbie tylko się
potknęłam. Sprzątajmy dalej. Gdy już posprzątaliście i
zanieśliście Seana do łóżka poszliście z Deanem do
siebie. Położyliście się, wtuliliście się w siebie i
cieszyliście się chwilą.
Część 10 jest! Strasznie krótka wyszła, ale cóż. Mam nadzieje, że się podoba. Czekam na komentarze. @Domia_Skywalker. 10 komci i dodam 11.
Z góry ostrzegam,że jestem szczera :)
OdpowiedzUsuńWięc tak po pierwsze parę powtórzeń "woda, woda,woda" Uwierz są synonimy takich słów. Można to jakoś inaczej rozpisać, wystarczy chwile pomyśleć. Ogólnie czyta się to dobrze ale jakoś nie porywa.Akcja jest dość banalna i przewidywalna.Popracuj nad stylem.
Ok, dzięki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się czyta nie mogę się doczekać następnej części ;)
OdpowiedzUsuńDajesz następną :D
OdpowiedzUsuń